niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 17

Bardzo ładnie proszę wszystkich czytających, o pozostawienie komentarza. Wystarczy zwykłe "Czytam". Chcę zobaczyć, ile was jest ;3



 - Cholera! - mruknęłam sama do siebie.
    Rozłączył się. Tak się cieszyłam, że w końcu się pogodziliśmy... Brakowało mi go.
    Ale dlaczego nie powiedział mi o Elliocie? Ja sama nie byłam bez winy, przecież nie powiedziałam mu o wypadku. Tyle, że ja spotkałam tego dupka i to spotkanie do przyjemnych nie należało. Mógł mi powiedzieć od razu.
    Spojrzałam na zegarek na stoliku nocnym. Dochodziła jedenasta, a ja nie miałam najmniejszej ochoty na sen.
    Usiadłam przy biurku i uruchomiłam laptopa. Przejrzałam portale społecznościowe i plotkarskie. Dopiero dochodziła północ. Z nudów zaczęłam grać w gry. Każda kolejna głupsza od swojej poprzedniczki. 

    W pewnej chwili myślałam nawet, by iść pobiegać. Jednak szybko odsunęłam od siebie ta myśl. Było późno, ciemno. O tej porze po ulicach mogą się kręcić rożne podejrzane typy. Ale w zasadzie, ja nie potrzebuje ciemności. Elliot przystawiał się do mnie w biały dzień.
    Postanowiłam obejrzeć film. Wyciągnęłam z szuflady słuchawki, włożyłam je do uszu i podłączyłam do laptopa. Weszłam na stronę z filmami i włączyłam jeden z nowo dodanych.
    Po niespełna dwóch godzinach film się skończył, a ja dalej nie byłam śpiąca. Było to dziwne, zważywszy na to, że należałam do ludzi lubiących sobie pospać. Widziałam też, że rano będę nieprzytomna i, jak to się mówi, nie do życia. 
    Zeszłam do kuchni, żeby coś przekąsić. Wsypałam do miski płatki, zalałam mlekiem i zaczęłam powoli jeść, uprzednio siadając do stołu. Gdy miska była już pusta, umyłam ją i z powrotem udałam się do swojego pokoju. Druga w nocy. Ponownie usiadłam przy biurku. Wzięłam ze stolika nocnego telefon i wybrałam numer Alexa. Odebrał po czterech sygnałach.
 - Tak? - powiedział zaspanym głosem.
 - Nie mogę spać.
 - Cassie, obudziłaś mnie...
 - Przepraszam. Ale nie mogę spać.
 - Połóż się i zamknij oczy, to zaśniesz. I daj mi, proszę, spać.
 - Chodźmy na spacer.
 - O tej porze? Oszalałaś?
 - Tak i nie. Przecież sama nie pójdę... 
 - Kochanie, jestem śpiący, nigdzie nie idę. Tobie też radze się położyć.
 - Proszę... 
 - Nie proś, i tak nigdzie nie pójdę. Połóż się i śpij. Dobranoc. - Rozłączył się. Znowu. Rzuciłam telefon na łóżko. Nie wiedziałam już, co mam robić. Tabletki nasenne nie były zbyt dobrym pomysłem;bałam się, że już się nie obudzę. Ta perspektywa nie była zbyt przyjemna. 
    Około czwartej nad ranem wreszcie zasnęłam. Ale sen nie był spokojny, wciąż się budziłam. Raz było mi za ciepło, po chwili znowu za zimno. Nie mogłam się ułożyć, bo każda pozycja była niewygodna.
    O siódmej do mojego pokoju wparowała Sophie i zaczęła mnie budzić. Leniwie zwlokłam się z łóżka, wzięłam szybki prysznic, włożyłam na siebie ubrania i zeszłam na śniadanie.
 - Masz straszne wory pod oczami... -oznajmiła mi siedząca naprzeciwko mnie kuzynka.
 - No co ty nie powiesz... 
 - Ktoś tu wstał lewą nogą-zaśmiała się.
 - Żebym ja w ogóle spała...
 - Alex przychodzi?
 - Mówił, że przyjdzie.
 - Mogę iść z wami?
 - Rób co chcesz.
 - Myślisz, że nie będę mu przeszkadzać?
 - Nie. Polubił cię. Powiedział, że przy Tobie jestem weselsza, a to go uszczęśliwia.
 - On cię naprawdę bardzo lubi, Cas. Nie zepsuj tego.
 - Ja też go, jak to ujęłaś, bardzo lubię. A teraz ruszaj dupę, wychodzimy- wstałam od stołu, zostawiając pusty talerz, wzięłam z kanapy torbę, włożyłam buty i kurtkę po czym wyszłam nie czekając na Soph.
    Alex stal już pod przed furtką. Uśmiechnął się na mój widok, a gdy do niego podeszłam, mocno mnie przytulił i ucałował w czubek głowy.
 - Wyspałaś się?
 - Oszalałeś? Jak już wreszcie na dobre zasnęłam, to obudziła mnie Soph. A teraz zasnęłabym nawet na stojąco.
 - Moje ty biedactwo. - pogłaskał mnie po głowie, puścił i złapał za rękę. Ruszyliśmy zostawiając Sophie w tyle. Chwile potem młoda rzuciła się na nas.
 - Sophie! - wrzasnęłam na nią.
 - Cassie! - powiedziała uśmiechnięta kuzynka.
 - I ja. - dorzucił Alex po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
    Droga do szkoły minęła nam na głupich rozmowach. Niestety, pod szkołą nie było już tak wesoło. Widać, że Jen dalej jest wściekła. Wzięła mnie za rękę i zaciągnęła do toalety.
 - Co jest? - spytałam niepewnie.
 - Po pierwsze - jestem zła bo mnie nie przeprosiłaś.
 - Przepraszam, Jen... Ale musiałam być przy Sophie, zrozum...
 - Dobra, dobra. Mamy ważniejsze sprawy. Ron mnie chyba zdradza.
 - To dobrz... Co?! Ron?!
 - Tak, Ron. Nie mam innego chłopaka przecież! - wydarła się, a po jej policzku spłynęła łza.
 - Czemu tak sądzisz?
 - Olewa mnie, Cassie... Ostatnio pachniał jakimiś damskimi perfumami. Nie chcę go stracić... 
 - Nie stracisz. Pewnie ci się wydaje. Może po prostu z nim pogadaj, co?
 - Myślisz, że nie próbowałam?  Poproś Alexa, żeby go wypytał trochę. Jak ty zaczniesz go wypytywać, to oczywiste będzie, ze ja cię wysłałam. A tak, to może się nie domyśli... -podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
 - Wszystko będzie dobrze. Pogadam z Alexem, wypytam go o Rona. Nie martw się. Na pewno cię nie zdradza. Za bardzo cię kocha.
 -  A co, jeśli mu się znudziłam?
 - Na pewno nie. On taki nie jest. - rozbrzmiał dzwonek. - Chodź, bo się spóźnimy. - złapałam ja za rękę i pociągnęłam do klasy.


 - Alex, musimy pogadać. - powiedziałam, gdy wychodziliśmy ze szkoły.
 - Więc mów.
 - Na osobności... - rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam jak Alex lekko się spina, a jego uśmiech znika.
 - Chodź. - złapał mnie za rękę i odciągnął w ustronne miejsce. - Wiec?
 - Jakby to...
 - Nie chcesz już ze mną być?
 - Nie! - odetchnął. - Jesteś idiotą.
 - Ale twoim. - wyszczerzył się.
 - Przestań się tak głupio uśmiechać, to poważna sprawa...
 - No już, już. Mów.
 - Chodzi o Rona.
 - Co z nim nie tak?
 - Wszystko okej. Ale Jen się trochę niepokoi i myśli, ze Ron ja zdradza... - zapadła chwila milczenia, którą po chwili przerwał Alex wybuchem śmiechu. - Co w tym takiego zabawnego?
 - Zupełnie nic... - wydukał, po czym znów zaczął się śmiać. Gdy nareszcie się uspokoił, dodał - Ron nie zdradza Jen i przysięgam, ze gdyby to robił, dostałby ode mnie w pysk. Tu chodzi o coś zupełnie innego.
 - O co?
 - Nie mogę Ci o tym powiedzieć, bo od razu polecisz z tym do Jen. A ona wiedzieć o tym nie może, przynajmniej na razie.
 - Mów.
 - Nie Cassie, nie mogę.
 - Możesz, mów. Obiecuje, ze jej nie powiem.
 - Nie wierze Ci.
 - Jesteś ze mną, ale mi nie ufasz?
 - To już cios poniżej pasa...
 - Nie. No już, mów! Musze wiedzieć na czym stoję!
 - Ron przygotowuje dla Jen niespodziankę.
 - Dużo mi to mówi...
 - Musi Ci to wystarczyć.
 - Nie musi. Alex, mów.
 - Ale ja nic nie wiem.
 - Kłamiesz. - zmierzyłam go wzrokiem.
 - Dobra, wiem. Ale naprawdę nie mogę Ci nic więcej powiedzieć.
 - Alex mów...
 - Jen ma niedługo urodziny, tak? No i niedługo wypada tez rocznica ich związku...
 - I Ron szykuje dla Jen imprezę niespodziankę, tak?
 - Cos w ten deseń.
 - No to idę powiedzieć Jen. - odwróciłam się na piecie i ruszyłam przed siebie. Z początku nie słyszałam kroków Alexa, ale chwile później, gdy już dotarły do niego moje słowa, rzucił się biegiem w moja stronę, złapał mnie za rękę i odwrócił.
 - Cassie, nie rób tego. - wybuchnęłam śmiechem widząc jego wystraszoną twarz. Puścił mnie i zaczął przyglądać mi się ze zdziwieniem.
 - Myślałeś, ze naprawdę jej to powiem? - powiedziałam, gdy się wreszcie uspokoiłam.
 - Tak... - podrapał się po głowie i odwrócił wzrok.
 - Debil.
 - Przepraszam. - cmoknęłam go w usta, a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. - Chcesz się może gdzieś przejść?
 - Z Tobą? W życiu! - uśmiechnęłam się do niego.
 - Tak pani pogrywa? A wiec dobrze. - podszedł do mnie i wziął mnie na ręce. - To gdzie idziemy?
 - Prowadź, mój ty Romeo. - zachichotałam.
 - Czy moja Julia miałaby ochotę na coś do jedzenia?
 - Na coś super tuczącego?
 - Na coś super super tuczącego.
 - Nawet nie wiesz jak bardzo. Ale najpierw mnie postaw. - Alex odstawił mnie na ziemie, złapałam go za rękę i ruszyliśmy w stronę miasta.


 - Gdzieś ty była? - Sophie naskoczyła na mnie, gdy tylko weszłam do domu.
 - Z Alexem. Musiałam z nim pogadać.
 - I mnie wystawić. Czekałam na was co najmniej piętnaście minut!
 - Przepraszam... Nie wiedzieliśmy, ze będziesz czekać.
 - Phy! - prychnęła.
 - Sophie, masz ochotę na lody? - uśmiechnęłam się do niej i podniosłam wyżej reklamówkę, w której miałam słodycze.
 - Wiesz co? Juz mi chyba ta złość przeszła. Obejrzymy jakiś film? - wyszczerzyła się do mnie i wzięła ode mnie reklamówkę.
   Poszłyśmy do salonu, włączyłyśmy film i zaczęłyśmy zajadać słodycze. Te spokojne chwile relaksu przerwał nam mój telefon.
 - Zaraz wracam. - wyszłam z salonu i poszłam na piętro. Usiadłam na ostatnim schodku i odebrałam telefon.  - Słucham?
 - To ja. - odezwała się Jen.
 - Płakałaś?
 - Nie... Tak. Pogadałaś z Alexem?
 - Obiecał, ze pogada z Ronem. Alex nic nie wie o zadnym romansie. Sądzę, że on by się raczej tego dowiedział. Przestań się wreszcie przejmować, na pewno wszystko będzie dobrze.
 - Dzięki, Cas. Do zobaczenia.
 - Pa. - rozłączyłam się i zeszłam z powrotem do Soph oglądać film.




_________________________________________________________________


Witam!
Część was już odnalazła mojego drugiego bloga... Jeśli ktos tam jeszcze nie zawitał, to serdecznie zapraszam na 1 rozdział! http://wehaveseeneverything.blogspot.com/
Jak podoba się rozdział?
Mnie osobiście bardzo ^^ Mimo iż jest to tylko taki mały zapychacz... xD
Oczywiście, ta dalsza część mi się podobała. Powoli, małymi kroczkami dochodzimy do głównego wątku tego oto opowiadania... I nie, nie jest to impreza Jen.
Tak więc zachęcam do komentowania, na obu blogach. Do obserwowania też. 
Bo wiecie... To motywuje. Serio. Jak widzę, że ktoś to czyta, lepiej mi się pisze. 
I nie będe was zastraszała, że jak nie będzie komentarzy, to zawiesze bloga - nic z tych rzeczy. 
Piszę po części też dla siebie, bo to lubię, więc... Dociągnę to do końca, choćby po trupach.
Ale się rozpisałam...
Także... Miłego zakończenia roku, o ile ktoś już go nie miał.
Następnym razem widzimy się już w wakacje ;3
Buziaczki ;3
Bonia.

33 komentarze:

  1. Czytam, po stokroć czytam~!
    Hmmm... podejrzewam już co się będzie działo, ale niczego nie napiszę, żeby nie psuć wszystkim innym zabawy ;)
    Wszystko się ładnie, pięknie rozwija. Pozostaje czekać tylko na punkt kulminacyjny i moją ukochaną playlistę~
    Gwen~

    P.S. Cudne szablony~ uszanowanie dla autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh coreczko ma kochana, dzienkuje za komentarz <3 (tak wiem, zmusilam Cie, ale co z tego? XD)

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że w tym rozdziale wszyscy tacy zdenerwowani, niewyspani... Ale i tak mi się podobało. Skoro dochodzimi do głównego wątku muszę wiedzieć czy tam będą jakieś afery. No tak ja bardzo lubie afery. I jeszcze jeden pomysł: Niech na imprezie dla Jenn pojawi się Eliot ze swoją siostrą i ona znomu będzie go niesłusznie oskarżać o gwałt xD Teraz pora na wygląd bloga... Jakby na tle były inne zdjęcia była bym zadowolona w 100% a tak to jestem w 95%.. Rozpisałam się więc pozdrawiam, weny życzę i czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak zmieniam zdanie. Po dłuższym patrzeniu stwierdzam, że jest śliczny.

      Usuń
    2. Powiem tak... Bedzie afera. I dobrze kombinujesz z Elliotem I Jessica, ale nie zdradze Ci wiecej szczegolow ^^ xX
      Dzieki i nawzajem ;3

      Usuń
    3. Jestę jasnowidzę xD

      Usuń
  3. czytam, czytam i ... nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak tak, czytam :3 Rozdział jak zwykle super. Tym razem tylko tyle, bo nie mam czasu ;/
    WENY!
    Pozdrawiam
    Nieoficjalna :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Również czytam i to obydwa opowiadania, i to z dużym zaciekawieniem, a szablon jak dla mnie jest ładny. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tam sie cholernie podoba xD Od razu sie w nim zakochalam xd
      Dzieki ;3

      Usuń
  6. Jejciu! To jest takie... CUDNE! Zaczęłam czytać dopiero, (szybciej nie miałam czasu, a wiedziałam o twoim blogu, ponieważ wiem, że komentujesz mojego) a już mi się strasznie podoba. Świetnie piszesz. Napotkałam się również na kilka błędów, ale kto ich nie robi? Nie oszukujmy się, każdy robi błędy, lecz gdy pracujemy nad tym to coraz rzadziej nam to wychodzi.
    A co do opowiadania to strasznie mi się podoba. Tak mnie to wciągnęło, że czytałam do 1;00 w nocy i wyobrażałam sobie wszyściutko. Alex jaki kochany, trochę podobny do mojego Daniela.^^
    Cóż czekam na następny rozdział i informuję Cię, że u mnie już jest nowy rozdział (od wczoraj) <3
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Weny, weny jak najwięcej! Piszesz świetnie, super się czyta .... po prostu nie mogę się doczekać następnego rozdziału! W jeden dzień przeczytałam twoje wszystkie rozdziały. Czułam się jak bym była zahipnotyzowana twoim opowiadaniem, nie mogłam przestać czytać. Czekam i doczekać się juz nie mogę :) Pozdrawiam Cię serdecznie i gorąco<3 / Twoja czytelniczka <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Hadesa! Przepraszam! Znowu komentuję tak strasznie późno! Wybacz, błagam! Pisałam mój nowy rozdział, bo znowu złapała mnie wena! Całe szczęście, bo już myślałam, że dokończę go dopiero w sierpniu! Wiesz... wyjeżdżam i wakacje mam ogólnie pozapychane...

    Ad rem! Rozdział bardzo mi się podobał! Jak ja ją rozumiem... Też nigdy nie mogę spać i rano muszę myć się pod lodowatą wodą, żeby się obudzić. Zasypiam koło czwartej, a wstaję przed szóstą, żeby zdążyć na rowerze do szkoły, więc chodzę potem ja zombie... Ad rem! Znowu zboczyłam z tematu, przepraszam. Piszesz coraz lepiej i muszę przyznać, że błędów też coraz mniej. Zdarzają Ci się literówki, ale to rzadko, więc chyba nie ma sensu Ci ich wypisywać. Jedyna czego mi brakuje, to trochę więcej opisów by się przydało, ale i tak jest już naprawdę świetnie. Bardzo lubię Alexa! Jest taki słodki i opiekuńczy! I ma też jakąś tajemnicę... To extra, bo inaczej byłby trochę nudny. Cas też jest spoko, ale ja dużo bardziej wolę chłopaków w opowiadaniach, tak jak zresztą Ty. Cieszę się też, że wszystko się znowu ułożyło po tej sprawie z ich małą kłótnią. Ciekawi mnie też ta niespodzianka Ron'a dla Jen... Tak się bałam, jak ona powiedziała, że on ją chyba zdradza! Myślałam, że na serio tak jest, mimo, że nie chciałam w to uwierzyć! Całe szczęście okazało się, że to coś zupełnie innego i nie trzeba się bać! Uff... No, więc jestem ciekawa, co on takiego szykuje! Tylko, że niestety nie za bardzo lubię Ron'a, bo kojarzy mi się (tylko z powodu imienia) z Ron'em z Harry'ego Potter'a, a ja osobiście nie za bardzo go lubię. Jest taki głupi i niemiły, zwłaszcza w ostatniej części!

    Dobra. Kończę, żeby Cię tutaj nie zanudzić na śmierć, bo jeszcze chcę ujrzeć kolejny rozdział.
    Pozdrawiam, weny życzę i czekam na next,
    Spite

    P.s.: Zajrzę na Twojego drugiego bloga, jak będę miała trochę więcej czasu, ale obiecuję na Styks, że to zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam kocham twoje dlugie komentarze i chyba nigdy nie nie zanudza xD
      Pisz, pisz. Bo do sierpnia nie wytrzymam czekajac na nowy rozdzial! XD
      Dzieki i nawzajem ;3

      Usuń
  9. Trafiłem tu przez przypadek a ten przypadek okazał się najlepszą rzeczą dzisiejszego dnia !!!! czekam na następny z.niecierpliwością !!!!

    a jak będzie ci się nudzić to zapraszam na moje blogi, zajrzyj choć z ciekawości :D
    http://65-glodowe-igrzyska.blogspot.com/
    i jeszcze
    http://igrzyskakochamiszanuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście obserwuje :**

      Usuń
    2. Nie bardzo przepadam za ff z roznych filmow, ale mysle, ze wpadne i poczytam co sie u Ciebie dzieje. Moze akurat przypadnie mi do gustu ^^
      Dzieki ;3

      Usuń
    3. Filmow i ksiazek. Geniusz xD

      Usuń
  10. Ojej, bardzo mi się podoba, tylko niekiedy irytują mnie powtórzenia, czy brak polskich znaków, ale i tak to kocham hahaha <3
    Przepraszam, że tak krótko, ale się śpieszę, więc trzymaj się i czekam na kolejny! <3

    Weeeny!
    Pozdrawiam,
    Ja XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często pisze w nocy, a wtedy mój mózg już nie pracuje tak jak powinien xD
      A brak polskich znaków, bo pisze na telefonie i nie zawsze wszystko wyłapie xD
      Dzięki i nawzajem!

      Usuń
  11. Czytam :) Czekam...... Zapraszam
    http://tocopamietamlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Skończyłam czytać całego bloga. Stwierdzam, że jest naprawdę ciekawy, chociaż czasem irytuje mnie zachowanie albo Cassie albo Alexa... Ale mniejsza z tym. Opisujesz dobrze i akcja jest zaciągająca. Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurcze zapomniałam skomenkować :x .. już nie umiem doczekać się urodzin Jen, bo przeczówam, że będzie się coś dzialo ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym jeszcze miała wenę i umiała sklecić jakieś porządne zdanie xD

      Usuń
  14. Czytam (ale od dziś ;))

    OdpowiedzUsuń